Instagram

środa, 17 września 2014

Fashion Week...i czas podjąć decyzję

...i tak oto wakacje dobiegły końca...strasznie szybko...za szybko...

Miłośnicy mody wiedzą, co to znaczy Fahion Week w NYC ;)
Otóż, jak tylko przyjechałam do NYC z MA, był to już któryś z tych dni...jednak od razu można było się przekonać, że "coś się święci", kiedy to po długiej przerwie postawiłam nogi na Columbus Circus. Mnóstwo ludzi dookoła, co prawda tam zawsze jest ich sporo, ale tym razem było ich po prostu ogrom. Oczywiście po ubiorze można było powiedzieć, że co "coś z modą" związanego ;) Ja jako zupełna "nie" ekspertka w tym temacie miałam niezły ubaw patrzeć na nich wszytskich w tych ich "nowościach" :D hehe
...ale do rzeczy...:)...z samej ciekawości pochodziłam tam z parę razy, w końcu jak już tutaj mieszkam to grzechem byłoby tego nie zobaczyć :). Młodego odstawiłam do szkoły, a że pokaz był na tej samej ulicy to od razu podeszłam. Z racji, że niemiłosiernie chciało mi się pić, wskoczyłam do Starburcksa i tak patrzę i patrzę...i ta twarz wydawała mi się znajoma, po chwili zorientowałam się, że to Jessica Merdeces...cóż, bywa i tak...;) Akurat ten Starbucks był przy samym budynku pokazowym, więc przemiał osób stamtąd był olbrzymi. Przed samym budynkiem też tłoczno...fotoreporterzy, projektanci, modele itp, itd...niestety nie znam się na "tych" nazwiskach i nie kojarze "ich" twarzy więc nie powiem Wam kogo widziałam ;p.






Następnym wątkiem o którym chciałam wspomnieć...to już ósmy miesiąc mój w USA...czas leci nieubłaganie...dostałam już dokumenty od agencji, i czas na podjęcie decyzji mam do trochę więcej niż połowy października...
I tak od ponad dwóch tyg nie mogę spać, ponieważ nie mam pojęcia co zrobić...wiele rzeczy się na to wszytsko składa...ale decyzja prosta nie jest...
Po pierwsze kocham NYC, uwielbiam rodzinę u której jestem, jako ludzie są cudowni, chciałabym spędzić trochę więcej czasu w Stanach, nie ukrywam że "finanse" też kuszą ;p;p ..."ale"...
Na pewno na więcej niż 6 mies przedłużyć bym nie chciała...pomimo, że rodzinka jest kochana, praca z nimi łatwa nie jest i to prawie jak 24/7 (stanowczo przekracza to możliwości Au Pair), potrzebuję czasu dla siebie!!!...jednak czy znalazłabym inną rodzinkę tylko na 6 mies??, nawet nie wiem czy bym chciała "kogoś" innego...no i młoda też już nie jestem, więc powrót oznaczałby coś z cyklu "powrót do polskiej rzeczywistości", czyli praca itp, itd ;) więc to też pewnie coś w rodzaju jeszcze "ucieczki" :D od tego co i tak nieuniknione :D...ehhh już na samą myśl mam depresję :D

Także na pytanie co zrobię??? odpowiedź jest:

I HAVE NO IDEA !!!


D.;)

4 komentarze:

  1. Zostań na Manhattanie to będę miała kogo odwiedzać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wedlug mnie powinnas przedluzyc pobyt, nawet i o te 6 miesiecy :)
    Potem po powrocie do domu bedziesz na pewno zalowac ze tego nie zrobilas :)

    OdpowiedzUsuń