Instagram

sobota, 1 lutego 2014

I am here

27 stycznia postawiłam pierwsze kroki na amerykanskiej ziemi na lotnisku w NYC :) dzień pełen przeżyć, emocji... :) przesiadka w Londynie, co czyniło moją podróż łącznie ponad 11 godzin ;p i dużo i mało :) w myślach kłębiło się setki myśli, świadomość że leci się na drugą stronę świata... naprawdę mix wszystkiego :)
Potem standardowo 3 dni Orientation. Tutaj pewnie Was zadziwię bo w przeciwieństwie do większości dziewczyn nie uważam tego czasu za niepotrzebny, czy nudny :) Wręcz odwrotnie, mnóstwo dziewczyn z każdej strony świata, wszystkie uśmiechnięte, warunki w hotelu bardzo dobre, basen, wszystko co jest nam potrzebne :) Fakt, że czas jest zaplanowany co do sekundy (więc przez te 3 dni niby jesteś w Ameryce, ale znasz tylko lotnisko i hotel, no chyba, że jedziesz na wycieczke do NYC (ja nie pojechałam, bo byłam padnięta i było mega zimno, poza tym mieszkam w  nyc :) ), fakt, że to co mówi babka przez ponad 4 godziny można powiedzieć w godzinę, ale powiem Wam, że po głębszym zastanowieniu podziwiałam ją :) za to, że pomimo mówienia w kółko o tym samym przez naście lat, nadal na w sobie to "coś", co pozwala na poczucie, że jesteśmy jedynymi dziewczynami na świecie które zaczynają tego typu przygodę :) za to, że ze stoickim spokojem odpowiada nawet na bezsensowne pytania :) wiele rzeczy również z tego co tam przerabiamy może wydawać się oczywistymi, ale wierzcie mi, rozmawiałam tam z dziewczynami, które bladego pojęcia nie miały o dzieciach, co było quite funny ;)
Zawarłam wiele znajomości i myślę również, że jedną przyjaźń ;);) i dzień w którym na nowo trzeba sobie powiedzieć "goobye" sprawiało, że na nowo łezki kręciły się w oczkach ;) bo obojętnie kiedy znowu się zobaczymy, nie zmienia to faktu, że każda nagle zostaje zupełnie sama i ma stawić czoło z zupełnie obcymi dla siebie ludźmi :)
I tak oto rozpoczął się już oficjalnie my american dream w NYC :):)

1 komentarz:

  1. Ale zazdroszczę Ci, że ro już!!! Trzymaj się i powodzenia!!!!! Czekam na relację ze spotkania z rodzinką :)

    OdpowiedzUsuń