I nadeszła jesień...

Zmieniające się kolory...wirujące i tańczące na wietrze, szeleszczące i wszechobecne pod nogami liście...powiem chłodu o poranku...wciąż krótki rękawek o południu i gruby sweter o zmierzchu...


Tak, tak...oto i ona... Jesień ;)

Muszę przyznać, że jako osoba która ubóstwia ciepło i upały, to z każdym chłodniejszym dniem nachodziła mnie panika, że to już koniec summer...do momentu, kiedy po dłuższej nieobecności w MA dotarliśmy tam ponownie.
Widziałam wiele w swoim życiu, ale naprawdę jesień, którą zobaczyłam tutaj na farmie w MA ciężko jest opisać. Nawet Central Park jest daleko w tyłach ;)
Godzinami "kąpiemy" się w stosach liści, w domu jesteśmy tylko na jedzonko i jakoś jesienna chandra omija nas wielkim łukiem ;)
Coś tam chyba też na Instagram wrzuciłam ;)...ostatnio nawet byłam kukurydzę zbierać na kolacje ;), pomidorki i dynię ;)...a z racji że Halloween już za pasem, to i dekoracje też powoli się pojawiają. W końcu prawdziwe Halloween !!! Cieszę się, że będę miała okazję tego doświadczyć tak naprawdę ;)

 

A dzisiejszego poranka kiedy się obudziłam, czekała na mnie miła niespodzianka ;)

Tymczasem w NYC...
Ostatnio była wystawa Sesame Street. Pokazane było, jak kręcili ten program i takie tam ciekawostki.
Pewnie u każdej z Was teraz jest czas big sales...i ja uległam temu klimacikowi i przed samym wyjazdem do MA wybrałam się na zakupy i aż starch powiedzieć ile wydałam ;p...ale w LOFT tego dnia było na wszytsko 50%, dosłownie na wszytsko !!!...no i wyszłam z wielkimi torbami ;D

 

I na koniec mam ogromną prośbę :) możecie mailowo, albo w komentarzach, ponieważ robię "małą" ankietę,  Ci, którzy czytają mojego bloga, z jakich krajów jesteście...tzn. nawet jeśli jesteś z Polski, ale mieszkasz teraz w USA pisz proszę "USA" ;)...pomoglibyście mi bardzo ;)


D.;)