Przylatując do Polski miałam jeden cel...
Jak najszybciej wszytsko uporządkować i tak, jak w NYC wyjść na prostą. Zaczęłam działać właściwie "od razu". Pamiętam, że trzeciego dnia od powrotu zrobiłam sobie dłuuugą listę rzeczy i spraw, które miałam do zrobienia. Krok po kroku i tak przed siebie.
Wyruszyłam także w małą podróż po Polsce, odwiedzając znajomych i nasze ojczyste cuda. W tym samym też czasie wysyłałam setki CV i rozeznawałam się co do zaoferowania ma nasz kochany kraj. Nie trzeba raczej nikomu mówić jakie realia są w Polsce i że wszystko potrafi bardzo łatwo człowieka sprowadzić na ziemię....jednak grunt to: Don't give up :)
I tak oto, któregoś dnia...w podróży z jednego miejsca do drugiego otrzymałam wiadomość o zaproszeniu na rozmowę kwalifikacyjną....jedna, druga, trzecia...i...here I am :)
Obecnie mieszkam w Warszawie, pracuję na lotnisku, gdzie spełniam się w każdym calu.
Pracuję także jako konsultantka w Au Pair in America. Także, kto wie...może się spotkacie ze mną na rozmowach kwalifikacyjnych ;)... Jeżeli któraś z Was miałaby ochotę żeby poprowadzić Wasz proces rekrutacyjny to śmiało dawajcie mi znać :):) Nie ważne z jakich miast jesteście :)
Kochani, życie jest nieprzewidywalne i nigdy nie wiadomo czym nas zaskoczy. Na dzień dzisiejszy jestem szczęśliwa, jednak część mojego serca znalazło już swoje miejsce i tam pozostało...W NYC :) i nie mam zamiaru odzyskiwać tej mojej części na siłę :) ciesze się, że było mi dane mieszkać w tak cudownym mieście.
Czas zacząć nowy rozdział w życiu, iść do przodu, otwierać się na wszytsko co przynosi los...bo nigdy nie wiadomo co lub kto pojawi się przed Nami...:)
D,:)
Super, że wszystko jest okej! :))
OdpowiedzUsuńFajnie, że się odnalazlas po powrocie. :) powodzenia Ci życzę! :)
OdpowiedzUsuń