Instagram

środa, 14 maja 2014

Weekendowo - kolorowo... ;)

Weekend... jak zawsze dużo planów, jak zawsze za mało czasu ;D

W ten weekend spotykałam się oczywiście z osobami mi najbliższymi na amerykańskiej ziemi ;)
Sobota była dość fikuśna, gdyż z samego rana jeszcze przed wyjściem sprawdzając pogodę w iphonie - deszcz... ehh patrzę przez okno...hmm jakoś nie widzę deszczu, tylko upał i wielkie słońce :) jak zawsze przezornie wystawiłam parasol na stół, żeby o nim nie zapomnieć.... oczywiście zapomniałam ;) ehh no cóż, już za późno, żeby się cofnąć...:)

sobota, 10 maja 2014

W jakim stopniu należy znać język...?

Często pojawia się to pytanie w Waszych mailach :)

"W jakim stopniu należy znać język, aby zostać Au Pair?" :)

Otóż... jak zapewne wiecie do USA przyjeżdżają dziewczyny z przeróżnymi umiejętnościami językowymi, od tych najlepszych do tych, które jeszcze musza się podszkolić ;)
Osobiście uważam, że język należy znać w stopniu takim, żeby w miarę dobrze móc się porozumiewać z rodziną. 
Oczywiście można przyjechać z umiejętnościami prawie zerowymi, ale po co się wtedy męczyć. Prawda jest taka, że wszędzie i tak będziesz się posługiwać angielskim i tutaj już się nie "prześlizgniesz" ;) czy to w szkole u dzieciaków, czy to na ulicy, czy banku, więc ważne jest aby umieć chociaż w podstawowych zwrotach przekazywać to, co chcesz, żeby mogli zrozumieć "sens". Myślę, że to jest najważniejsze :) Nawet z rodziną u której będziesz mieszkać, będziesz sie czuć swobodnie kiedy będą mogli Cię zrozumieć :) Nie wspominając już o dzieciach, które musisz zrozumieć, jak i one Ciebie :):):)
Reszta przyjdzie z czasem, jednak nawet będąc tutaj tak naprawdę nadal trzeba uczyć się!!!, jeśli chcesz mówić perfect :) Według mnie pobyt tutaj nie oznacza, że "z góry" na pewno nauczysz się rewelacyjnie operować angielskim. Owszem osłuchujesz się, ale żeby samemu dobrze mówić nadal trzeba poszerzać słownictwo, czy znajomość gramatyki - samo nic nie przychodzi ;)

Z drugiej strony też nie bójcie się :) wiekszość z Was na pewno dobrze mówi i rozumie język, tylko w to same nie wierzycie ;) nie załamujcie rąk, kiedy w pierwszej rozmowie przez skype będziecie rozumieć co drugie zdanie - to normalne :) sami amerykanie mają przeróżne akcenty w zależności od stanu, więc spokojnie...:)

Najważniejsze: mówić wiele, popełniać błędy, i oczywiście nie przejmować się ;) hehehe :)


piątek, 2 maja 2014

Metro, subway, czy train ?

Nie trzeba być w NYC, żeby wiedzieć, że podstawowym środkiem transportu na Manhattanie jest metro ;)

Pamiętam, jak po raz pierwszy zapytałam mojego hosta o linie metra na Times Square, w momencie kiedy użyłam "magicznego" słowa - METRO... ten, wielki uśmiech na twarzy :)
Oczywiście w mojej głowie od razu, że pewnie użylam złego czasu, złej konstrukcji gramatycznej czy coś takiego, więc zapytałam dlaczego się śmieje :)... tak zaczęła się nasza konwersacja na temat dość nietypowy ... :)

Krótko i na temat metra: 
Na każdym wejściu do podziemi jest napis "Subway", na biletach jest "MetroCard", ale jeżeli chcesz być prawdziwym nowojorczykiem to w rozmowach użyjesz określenia "Train" :D, tak więc kiedy na ulicy zapytasz kogoś o metro, wiadomo już, że jesteś turystą :D

Jedynym pozytywnym aspektem jest to, że faktycznie metrem można dojechać prawie wszędzie, połączenia
trasowe są idealne...no dobra, jest jeszcze jeden pozytyw - jeździ 24 h ;)... i to wszystko ;p
Niestety kiedy po raz pierwszy weszłam do podziemi przeżyłam szok...nowojorskie metra są brudne, zaniedbane, nie ma co nawet porównywać do metra paryskiego, czy innego europejskiego, z całą pewnością to najgorsze jakie w życiu widziałam ;p
Mamy metro Express i Local. Express oznacza, że nie zatrzymuje się na wszytskich przystankach, dlatego jest szybsze, natomiast local, zalicza je wszytskie.
W informacjach mamy podane, że czas oczekiwania to parę minut w "rush hours", w nie "rush hours" ok. 10 min, w nocy co ok. 20 min - nie jednokrotnie przekonałam się, że nie zawsze się to sprawdza, może faktycznie rano, jak wszyscy jeżdżą do pracy jeździ często, ale w nie rush hours pozostawia wiele do życzenia, nie wspominając już o weekendach, gdzie masz wrażenie, że czekasz nie raz wieczność...
Czas oczekiwania stanowczo za długi, czyli kolejny minus. Dla porównania ponownie odniosę się do metra paryskiego, gdzie czas oczekiwania wynosi przeciętnie 2-3 min, 5 min to już długo.
Dodatkowym minusem jest to, że przez to, że jest ono 24 h/ 7 dni w tyg, często w godzinach nocnych bywają zmiany w rozkładach, czyli np. metro, które normalnie jest express, jeździ jako local... trzeba na bieżąco czytać wszystkie zmiany, co jest uciążliwe ;/

Nie ma co się jednak oszukiwać, że pomimo tylu minusów jest to nadal najlepszy środek transportu jeżeli chodzi o szybkie i trafione dostanie się do celu, jak to mówią nowojorczycy, że to ich "second home" :):)

Parę fotek z mojego codziennego, "domowego" metra ;)

po lewej stronie mały napis Subway, ehh mogłam przybliżyć ;)

tu MetroCard
no comments...o stanie "higienicznym" :D

 I jak już trzymamy się w klimatach mojej okolicy to proszę :)

Widok, wychodząc z mojego apartamentu :) chyba nie najgorzej ;)

Droga do metra...

A tu już przy metrze...:)